Znamy się od podstawówki. Różne zranienia i zaniedbania w młodości doprowadziły
w naszym przypadku do odejścia od wiary i kościoła.
Świat bez Boga był wygodny.
Nawet nie zauważyliśmy, kiedy i jak zniekształciły się nasze sumienia.
Bóg jednak nie zostawia żadnego ze swoich dzieci bez opieki.
Postawił na naszej drodze wspaniałych ludzi, których modlitwy
i świadectwa powoli zaczęły otwierać nas na Jego działanie.
Na początku roku 2017 nastąpił definitywny przełom. Pan potrząsnął
nami, wyrwał nasze egoistyczne serca z kamienia i dał nowe,
pulsujące i tętniące miłością.
Jego miłością.
Postanowiliśmy wziąć ślub kościelny, który odbył się nieprzypadkowo
w Niedzielę Miłosierdzia :-).
Jezus długo i cierpliwie znosił nasze odrzucenie. Aż w końcu usłyszał
nasze TAK i zalał nas miłością nie do opisania.
Budowaliśmy na piasku, teraz budujemy na skale. Wiemy, że nie
będzie łatwo. Długa i burzliwa historia za nami, jednak Pan uczy
nas przebaczenia.
Jesteśmy świadkami Jego cudów, wiemy, że warto.