fbpx

Jesteśmy małżeństwem od 32 lat, związek nasz uważamy za udany, tak więc na kurs jechaliśmy z niewielkim bagażem spraw do załatwienia między sobą, choć ze względu na podobne a i niełatwe charaktery nawarstwiała się ilość spraw, do których żadne z nas nie chciało się przyznać i spraw, które pomijało się milczeniem, żeby nie sprowokować sprzeczki.

Czytaj więcej...

Jadąc na kurs Filip miałem pewne obawy czy zmieni on coś w moim życiu, czy nie szkoda czasu na taki wyjazd. Czułem też niepewność co do sposobu jego przeprowadzenia. To co stało się później, przerosło moje wyobrażenia.
Sprawy najważniejsze zacząłem widzieć w zupełnie innym świetle. Myślę, że przed kursem nie stawiałem Boga na pierwszym miejscu.

Czytaj więcej...

Uczymy się dialogu. Uczymy się miłości. Uczymy się skromności. Uczymy się żyć razem. Byliśmy parą egoistów skoncentrowanych na sobie i na swojej pracy. Nie byliśmy gotowi ani na tworzenie związku ani na zakładanie rodziny. A potem było klasycznie: dziecko, ślub cywilny i kłótnie o każdej porze doby. Wynajęliśmy mieszkanie i próbowaliśmy stworzyć w nim DOM.

Czytaj więcej...

Jadąc do Zalesia zastanawialiśmy się co się takiego podziało, że zdecydowaliśmy się na taki krok, czy musimy jechać aż do Warszawy by usłyszeć to co dobrze wiemy, że Bóg nas kocha. Ale On ma plan, plan na nasze życie i tam w Zalesiu nie tylko usłyszeliśmy ale poczyuliśmy ogrom Bożej miłości,

Czytaj więcej...

To, co mamy w sercu i czego szukamy decyduje o tym, co spostrzegamy.... Czego ja, jako mąż, doświadczyłem na Kursie Filipa?  Przede wszystkim po raz pierwszy w życiu usłyszałem w modlitwie słowa Boga – Bóg mówił do mnie, odpowiadał na moje pytania – otworzyły się moje uszy. Przestałem tylko prosić, dziękować, chwalić.... zacząłem słuchać słów Jezusa.

Czytaj więcej...

Kurs Filipa, słyszałeś? Moja przyjaciółka powiedziała, że to ważne. Powiedziała, że warto tam być. I że nie ma sensu już odwlekać. Pomyślałam, no dobrze, w końcu jak już słyszę o nim pół roku, to w końcu posłucham… ja, racjonalistka. I pojechałam.

Czy wierzyłam w miłość? W miłość bezinteresowną, taką „za nic”? Nie.

Czytaj więcej...

Coś w nas drgnęło. Żyliśmy ze sobą i obok siebie 11 lat. Teraz jesteśmy razem ale nie tylko ze sobą. Drgnęły zamki i uchylone zostały drzwi do naszych serc dla Jezusa. Pan jest z nami i chwała Jemu za to. Ta Prawda jest efektem modlitwy i łaski jaka spłynęła na nas w trakcie pobytu na kursie Filip. Chwała Panu. Ewa i Jacek

Bardzo dziękuję za Wasz czas, Wasze zaangażowanie, Wasze szczere Świadectwa... za to, że pozwalacie Bogu działać w Was i przez Was :-)) Kurs Filip był dla mnie kolejnym etapem w mojej zawiłej wędrówce wiary i niewierności.

Czytaj więcej...

Mam na imię Monika. Jestem mężatką od 12 lat. Przyjmując Sakrament Małżeństwa przed 12 laty nie miałam świadomości tego, kim jest naprawdę Pan Bóg. Dla mnie było wówczas ważne, że biorę ślub w kościele, że będę miała biała suknię – a więc ta cała otoczka, a nie to, co najważniejsze. Nie traktowałam mojego ślubu w kategoriach wiary, dla mnie Bóg nie był wtedy najważniejszy.

Czytaj więcej...

Dziękujemy za wszystko. Ten kurs zmienił nasze spojrzenia na świat i siebie. Przyjeżdzając na kurs byliśmy w wirze pracy, zajeci sami sobą i swoimi problemami. To zmieniło się przez te trzy dni. Nasze "priorytety" które wydawały się nam ważne "spadły z tronu" i zasiadł na nim Chrystus.Teraz każdą wolną chwile staramy się spędzac razem.

Czytaj więcej...